niedziela, 24 kwietnia 2016

Siłownia a bieganie

Moje mięśnie nóg są według mnie dość mocne jak na minimalny poziom biegowy jaki prezentuje. Natomiast moje mięśnie rąk i pleców są fatalne. Pompki, podnoszenie się na rekach to dla mnie kosmos. postanowiłam to zmienić i wybrać się na siłownie.

W sumie o siłowni myślałam już dużo wcześniej, jednak ciągle ją odkładałam. Tym razem jednak powiedziałam sobie dość, wzięłam swoja torbę do ćwiczeń i pojechałam do najbliżej znajdującej się siłowni.

Byłam bardzo zadowolona, ponieważ siłownia była prawie pusta. Mogłam więc szaleć na wszystkich urządzeniach do woli. Swoją drogą że jeszcze nie mam odwagi ćwiczyć bez spinania się i zastanawiam się czy wykonuję dane ćwiczenie dobrze, jednak staram się i myślę że tragedii nie ma.

Po ćwiczeniach na drugi dzień wszystko mnie bolało, natomiast epogeum bólu przypadło na dzień wczorajszy. Dosłownie nie mogłam się ruszyć bez bólu, jednak taki stan jest dla mnie bardzo motywujący i na pewno nie odpuszczę. Wręcz przeciwnie jeszcze lepiej przygotuję się do kolejnej wizyty.


piątek, 22 kwietnia 2016

NW - moje rozkręcanie się

Czy NW można nazwać bieganiem? Czasem słyszę pytanie czy biegniesz z kijami? Cóż dla mnie to zupełnie coś innego, zupełnie inny ruch. Czy łatwiej się biegnie czy idzie z kijami trudno mi to nawet porównywać jednak mam wrażenie ze NW ciągle się bagatelizuje a to na prawdę nie jest takie proste. 
Ja w tym roku postawiłam na NW i jak na razie rozkręcam się. Wzięłam udział w czterech biegach  i za każdym razem mam ochotę na więcej. Obecnie chodzę na dystansie 10 km jednak za miesiąc szykuję się na 15 :) trzymajcie kciuki. 

Dziś pierwszy raz sama idę na siłownię, żeby wzmocnić mięśnie. Uważam że to bardzo ważne i postanowiłam że w 2016 roku na pewno wybiorę się na siłownie. Trochę mi zeszło bo mamy już koniec kwietnia ale najważniejsze ze dotrzymam danego sobie słowa. 

czwartek, 30 lipca 2015

Wygrałam

Pierwszy raz udało mi się coś wygrać i to jeszcze nie byle co. Wygrałam plecak i pas do biegania "Lidla"

Bardzo cieszy mnie ta wygrana, tym bardziej, że brakuje w moim ekwipunku początkującego "sportowca" wielu niezbędników.

O konkursie i wynikach możecie poczytać na blogu kobieta biega.

https://kobietabiega.wordpress.com/2015/07/25/zwyciezcy-konkursu-na-najlepsze-sposoby-na-mobilizacje-do-treningu-biegowego/.

Już nie mogę się doczekać na przesyłkę. Będzie idealnym prezentem urodzinowym dla mnie :)

czwartek, 15 stycznia 2015

Do przodu marsz

Kurcze ale mi się to chodzenie podoba, nic mnie nie boli, nie mam zakwasów :) Super.
Jeszcze Sobota i Niedziela i zaczynam chodzenie przeplatane z truchtem. Szczerze mówiąc nie wiem czy nie przesunę tego jeszcze o tydzień. W zamian natomiast wstawię jeszcze tydzień chodzenia tylko z wydłużoną trasą :)

Wczoraj nic nie biegałam bo do marszu zaprosiłam mamę.
Połączyłam przyjemne z pożytecznym. Ja się ruszałam, mama się ruszała i jeszcze do tego spędziłyśmy miło czas na pogawędce.  Polecam wszystkim, nawet tym co biegają zrobić sobie raz w tygodniu dzień wyciągania domowników na rytmiczne spacery.


środa, 14 stycznia 2015

Powoli

Nowy rok za nami, każdy pisze nowe postanowienia na następne 365 dni. Ja jedna biedulka tylko nie mogę wytyczyć nowych celów. Jak wiecie bez rezonansu niewiele mogę zaplanować. Postanowiłam jednak nie załamywać się. Plecy nie bolą już tak bardzo, czasem w nocy tylko dają o sobie znać. Ogólnie jednak jest ok. 

 Za oknami raczej wiosna niż zima, aż chce się wyjść z domu. Postanowiłam więc delikatnie, powoli wrócić do biegania. Muszę mieć w sobie dużo siły żeby nie porwać się znów za mocno.

Wczoraj zaliczyłam 4,64km, jednak 4 km to był szybki marsz a tylko ostatnie 600 metrów pozwoliłam sobie przebiec. Choć wyrywało mnie mocno (tym bardziej że w słuchawkach grała rytmiczna muzyka) wytrzymałam w założonym planie.

Po bieganiu delikatne rozciąganie, głównie nóg, starałam się bardzo ograniczać skłony które mogłyby spowodować powrót bólu.

Wydawać by się mogło że to takie nic, maszerowanie a jednak odczułam przyjemne zmęczenie. Na kolejny taki spacer wybieram się w czwartek, korci mnie żeby wydłużyć trasę, co wy na to?

środa, 19 listopada 2014

Wizyta u neurologa

No niestety po wizycie u lekarza pierwszego kontaktu dostałam ketonal, leki przeciwzapalne i maści przeciwzapalne i przeciwbólowe oraz skierowanie na rezonans magnetyczny.

Między łopatkami po ketonalu już tak nie boli tylko nieustannie piecze. Chyba mi to tak szybko nie przejdzie :(.

Co do mojego biegania niestety musiałam je zamienić na szybki marsz, moje biegowe plany oddalają się jednak zdaję sobie sprawę z tego że zdrowie najważniejsze.

Nie mam zamiaru jednak zalec na kanapie, o nie nie. 5 km marszu minimum 5 razy w tygodniu to na dzień dzisiejszy mój trening. Wiem szału nie ma ale myślę ze najważniejsze aby nie ustać w drodze do celu, choćbym miała się tam doczołgać :)

Trzymajcie za mnie kciuki bo zbliża się nieuchronnie zima a co za tym idzie niechciej .

środa, 12 listopada 2014

Boli, boli

Jak biegać żeby nie zrobić sobie krzywdy???

Ciągle o tym myślę żeby nie obciążać stawów kolanowych itd. Wydawało mi się ze robię wszystko ok i nic szczególnie mnie nie bolało.
Niestety życie nie składa się tylko z biegania i okazuje się ze czasem w zupełnie niekontuzyjnej sytuacji można doznać kontuzji.

Doskwiera mi niesamowity ból w okolicy kręgosłupa szyjnego. Boli bardzo i nie mogę sobie z tym bólem poradzić.

Bieganie muszę zatem odstawić i to chyba boli mnie najbardziej.

Mam nadzieję ze szybko mi przejdzie.