środa, 18 września 2013

Motywacja

Znalazłam dziś na blogu EwaiJa2013 informacje na temat wyzwania NIKE+ od wschodu do zachodu. Weszłam na profil na FB i przyznam szczerze że inicjatywa całkiem fajna. Rywalizacja z Wa-wą (która notabene sporo wygrywa) działa na mnie mocno mobilizująco dlatego już dziś wieczorem pobiegnę aby dodać swoje kilka km dla Polski.

Zachęcam wszystkich biegających, myślę że może to być świetna zabawa i możliwość poznania innych biegających w naszej okolicy.

poniżej link do profilu na Fb

https://www.facebook.com/events/723524177673429/?ref=22


środa, 4 września 2013

Przypadkowy sukces


Oj jakiego mam ostatnio niechcieja do biegania. Masakra !!!

Wczoraj wieczorem mój M chciał żebym biegała ale już tak mi było dobrze na łóżeczku że pobiegł sam. Jednak w nocy nie dawało mi to spokoju i dziś rano  o 5.30 wybiegłam. W sumie nie miałam żadnego celu, pierwsze 400 m szłam po czym odpaliłam endomondo i pobiegłam przed siebie.

Na zewnątrz było już jasno co nie zachęcało mnie do biegania, wybrałam w miarę mało zaludnioną trasę. Niestety po przebiegnięciu niecałych 2 km poczułam pilną potrzebę powrotu do domu i odwiedzenia tronu. Och masakra pomyślałam, co ja biedna zrobię z tych polach. Ścisnęłam cztery litery i potruchtałam dalej. niestety dyskomfort towarzyszył mi już do końca biegu.

W tym momencie włączyła się moja głowa mówiąc: "zawracaj, nie dasz rady dalej biec, trzeba jeszcze wrócić, zaraz zaczną boleć cie nogi i znów nie będziesz mogla biegać, o widzisz już czujesz kolkę, a nie mówiłam?'

Próbowałam jakoś zagłuszyć myśli i biegłam dalej, w drodze powrotnej myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej być w domu.

Nie dość tego jakiś kilometr przed domem uświadomiłam sobie ze moje endomondo nic od dłuższego czasu do mnie nie mówi. Jak sie za chwilę okazało nie mówiło ale liczyło, jednak ja oczywiście musiałam je wyłączyć ( nie specjalnie ale co z tego). Nie wyprowadzilo mnie to jednak z rownowagi włączyłam nowy trening i truchtem do ukochnego domku.

Z oczywistych powodów nie miałam dziś rozciągania po biegu, ale satysfakcję niesamowitą.




dla uśmiechających się w tym momencie dodam że satysfakcję miałam z przebiegniętego dzisiaj dystansu. Udało mi się bowiem przebiec w sumie 5 km 150 m
Tadam :) bardzo się cieszę i pozdrawiam.

wtorek, 3 września 2013

30 min ciągłego biegu

Na stronach internetowych poświęconych bieganiu często można spotkać się z magiczna liczbą 30 min. O co chodzi z tym czasem?
Początkujący biegacze starają się osiągnąć 30 minut ciągłego biegu. Dlaczego 30 min a nie 40? Tego penie nikt nie wie. Czytałam że nie powinno się biegać więcej niż godzinę dziennie aby się nie wypalić (nie mam tu na myśli długich maratońskich wybiegań). być może te 30 min wzięło się stąd ze to połowa tego czasu.
Nad tym można by pewnie długo dywagować ale przecież nie o to chodzi.


Wczoraj wybiegłam z endomondo na nową trasę. Po powrocie okazało się ze biegłam 38m:06s. Biegło mi się bardzo fajnie i nawet nie zauważyłam że biegnę aż tyle. Ciesze się bardzo ze mi się udało choć wiem ze jest to bariera raczej symboliczna. 
Następne wyzwanie 5 km ciągłego biegu. Kto wie może dzisiaj mi się uda? Trzymajcie kciuki.