wtorek, 28 października 2014

Podsumowanie I tygodnia

Pierwszy tydzień mojego zmagania z bieganiem zaliczam do raczej rozruchu niż faktycznego biegu. Plan? No cóż mocno się starałam ale to raczej był delikatny trucht, trudności mam jeszcze z tymi czasami.
Nie jestem jednak zawiedziona. Spodziewałam się że nie będzie łatwo. W końcu początki, więc łatwo być nie może :)

Plan na ten tydzień:
Dziś, Czwartek i Niedziela 6 x 4,5 minuty biegu i 30 sekund marszu.
W sobotę godzina jazdy na rowerze

Wpadłam na pomysł żeby ustawić sobie alarm w telefonie który będzie mi sygnalizował poszczególne czasy :)

czwartek, 23 października 2014

druga relacja jednak bez biegania

Czorajszy dzień jak już napisałam w tytule był dniem bez biegania. odrobię go dzisiaj.

Pomyślicie leń ale nie, to nie o lenia tutaj chodzi.

Wydarzyła się wczoraj dość dziwna sytuacja. Wczoraj moja mama dostała dziwny telefon iż w pobliskim hotelu czeka na nią trzy osoby które przejechały całą Polskę (ponad 800 km) żeby się z nią zobaczyć.

Okazało się że to przyszywana ciotka z mężem i synem.

pojechaliśmy się z nimi spotkać, przemili ludzie. Ciotka (jak ją nazywamy) w czasach okupacji uciekała przed śmiercią z Ukrainy. Przygarną ją i jej rodzinę mój dziadek. Mimo iż narażał swoje życie i życie swojej rodziny ukrywał ich. Później rodzina ta wyjechała do Szczecina. I właśnie wczoraj ciotka wróciła tutaj aby zobaczyć, odwiedzić. Historia niesamowita, wczoraj nie było czasu na dłuższe rozmowy ale mam nadzieję że dzisiaj mi się uda z nimi porozmawiać dłużej.

wtorek, 21 października 2014

Tydz I trening1

Wczorajszy dzień był idealny do biegania. Nie za ciepło, nie za zimno. Mimo, że niebo straszyło deszczem, pogoda wytrzymała.
Wybiegnięcie trudne, no ale czego można było się spodziewać po pierwszym dniu. Nie będę się rozpisywała nad szczegółami mojego ... (i tutaj brakuje mi słów, bo nie mogę napisać biegu bo do biegu nie było to podobne).

Jednak nie moja kondycja była największym problemem ale ogarnięcie czasu. Nie mam zegarka biegowego. Biegam z telefonem i ciężko mi ogarnąć czas. Ciągle na niego spoglądam. Nie jest to zbyt wygodne.
Może macie na to jakieś rozwiązanie ???

Skok na głęboką wodę

Na podstawie dobrych przykładów dostępnych w internecie dostosowałam do siebie 27 tygodniowy plan treningowy.
Na razie nic więcej nie zdradzę aby nie spalić na wstępie. Mój plan zawiera trening cztery razy w tygodniu we wtorek, czwartek, sobotę i niedzielę.

Z tego wynika że zaczynam dzisiaj i to mi właśnie pasuje.

Towarzyszem, obserwatorem i jednocześnie uczestnikiem moich zmagań będzie mój ukochany pies :)

Plan na I tydzień
6 x 4 minuty biegu i 1 minuta marszu.

Nie trudno się zorientować że bieg główny trwa 30 minut. Przed biegiem planuję 15 minut rozgrzewki takiej jak delikatne rozciąganie, wyskoki, wymachy i marsz.
Po biegu natomiast przechodzę w marsz ok 500-600 metrów dla wyciszenia i 15 minut rozciągania.
Reasumując cały trening będzie trwał ok 1 godziny i 10 minut.

Relację z poszczególnych dni będę dodawała w środy, piątki i poniedziałki. Pod koniec każdego miesiąca podsumowanie. Oczywiście w Październiku pominę ten punkt ze względu na datę rozpoczęcia.

Być może większość czytając ten wpis uśmiecha się myśląc: " ale mi wyczyn", jednak wierzcie mi to będzie trudna sprawa ponieważ wprowadzając mój plan muszę diametralnie zmienić moje życie i przyzwyczajenia. A to będzie bardzo trudne.

Trzymajcie kciuki.
Paulina